Gniew – wróg czy przyjaciel w zarządzaniu stresem
„ Nie potrzebujemy operacji, żeby usunąć gniew. Jeżeli rozgniewamy się na swój gniew, będziemy mieli jednocześnie dwa rodzaje gniewu. Jeśli zatroszczymy się o nasz gniew(…), nie próbując od niego uciec, ulegnie przemianie.”
Thich Chat Hanh
Niezadowoleni z siebie
Większość z nas nie jest zadowolona z samych siebie, a mówiąc ściślej z sytuacji życiowej, w jakiej się znajdujemy. Czasami przejawia się to zwykłą monotonią życia, ale częściej dość skomplikowaną sytuacją, stworzoną przez wiele czynników. Są nimi nasze samopoczucie, zdrowie, rodzina, relacje partnerskie, stan majątkowy. Można by wyliczać dość długo wszystkie elementy kreujące nasze niezadowolenie. Czujemy się przytłoczeni, przeciążeni, pozbawieniu ruchu i bardzo często zupełnie bezbronni w obliczu „układu”, w którym się znaleźliśmy. Pomimo różnych rodzajów reakcji na sytuację życiową, emocją, która pojawia się zawsze w takich okresach jest gniew. Uświadomiony, bądź nie, akceptowany, czy też nie akceptowany, jawny lub głęboko skrywany pod maską, ale jest zawsze.
Gniew to najbardziej niszcząca siła w naszym życiu. Gniew jest także największą, budującą nasze życie siłą. Na pierwszy rzut oka zdania te, połączone ze sobą, brzmią absurdalnie, ale zapewniamy, wcale tak nie jest. Gniew, tak jak siekiera, może posłużyć do zniszczenia, ale także do budowy. Być może częściej używałeś go w tym pierwszym celu.
Jeżeli szeroko rozumiana sytuacja życiowa jest trudna, pojawia się u ciebie gniew; na siebie, kogoś, albo coś. To poczucie, że nie możesz tej sytuacji zmienić. To świadomość, że ona odbiera Ci twoją wolność. Taką wolność, która pozwala Ci być zdrowym, szczęśliwym, zadowolonym z życia. Gniew nie jest, zatem niszczącym demonem, tylko nie zrealizowaną potrzebą zmiany. Kiedy się pojawia, większość z nas uznaje go za negatywną emocję i zgodnie z powszechną, co nie znaczy mądrą, zasadą próbujemy sobie z tymże gniewem poradzić. Niektórzy z nas go rozładowują wprost- krzycząc, wrzeszcząc i wyżywając się na otoczeniu. Inni, nauczeni w domu, że kulturalny człowiek się nie „wścieka” przybierają maskę spokoju, lub starają się go nie zauważać. Ci pierwsi szkodzą sobie najmniej, za to są niezwykle uciążliwi dla otoczenia, Ci drudzy, co prawda postrzegani są jako spokojni i zrównoważeni, ale za to szkoda wyrządzona samemu sobie jest większa. Ani jedni ani drudzy nie dociekają jednak przyczyny gniewu. O tej przyczynie nie czas jeszcze mówić, gdyż sam gniew nie jest tak groźny, jak spirala konsekwencji, którą tworzy.
Kiedy ilość zgromadzonego w nas gniewu narasta miesiącami i latami, nie zawsze można go rozładować, albo zlekceważyć. Coś jednak musimy z nim zrobić, aby się nie „rozpaść”, zatem skutecznie i systematycznie tłumimy gniew. To pierwszy krok na drodze do powstawania kryzysu. Tłumiony gniew może być utrzymywany poza naszą świadomością tylko do pewnego czasu i pod warunkiem, że nikt nie uruchomi tej bomby. Jeśli tak się stanie eksplozja będzie niszcząca, a jej skutkiem może okazać się kolejne pogorszenie sytuacji życiowej i zamknięte koło. Następnym, drugim krokiem jest przekształcenie się pokładów stłumionego gniewu w agresję. Agresja może objawiać się napadowo i chyba nikomu nie trzeba wyjaśniać, na czym polega, gdyż z jej przejawami spotykamy się wszyscy. Jako, że oceniana jest wyjątkowo negatywnie, zwłaszcza w środowiskach ludzi kulturalnych, nie pozostaje nam nic innego tylko stłumić ją, tak jak to uczyniliśmy z gniewem.
Skutki tłumionej agresji bywają opłakane w zarządzaniu stresem i nie tylko
Oto główne z nich;
- Kiedy stłumiliśmy bezwiednie agresję, możemy jej w ogóle nie odczuwać, gdyż zwykle projektujemy ją na otoczenie. Nieświadomie prowokujemy sytuacje, w których możemy uwolnić stłumiona emocję, posądzając o nią inne osoby. Także nieświadomie możemy „przyciągać” akty agresji z zewnątrz. To typowy proces projekcji.
- Stłumiona agresja może przekształcić się w bezpośrednią autoagresję, która przejawia się na przykład samookaleczeniem. Obserwujemy tę reakcję zwłaszcza u młodzieży. Młodzi ludzie nacinają sobie skórę w różnych miejscach ciała. Literatura opisuje dokładnie tę reakcję.
- Jeśli autoagresja nie pojawia się bezpośrednio, może skutkować chorobami znanymi jako typowo autoagresyjne. Między innymi są to stwardnienie rozsiane, Leśniewskiego-Crona czy anoreksja.
- Bardzo często obserwujemy także choroby niebędące skutkiem autoagresji, ale biernej agresji, czyli takiej, która się nie uzewnętrznia. Są to wszelkiego rodzaju nerwice, problemy z sercem, czy przewodem pokarmowym.
- Najczęstszymi i najbardziej powszechnymi problemami wynikającymi z biernej agresji są jednak stany obniżonego nastroju, silny stres, depresje, apatie, poczucie pustki wewnętrznej i niechęć do wszelkiego działania.
Kiedy mamy do czynienia z sytuacją opisaną w jednym z punktów, to jest oczywiste, że ma ona wpływ na nasze życie i jego jakość. Sytuacja życiowa, która stworzyła nasz gniew jest w dalszym ciągu fatalna. Więcej, jest o wiele trudniejsza, gdyż pogorszyły ją skutki gniewu, który był jej początkiem. Stworzył się samonapędzający mechanizm, który posiada niezawodne źródła zasilania. Źródło zasilania jest odnawialne, niezniszczalne i powoduje stały „rozwój” kryzysu. To oczywiste, że w ten opisany obieg zamknięty próbujemy ingerować. Główne metody ingerencji w celu obniżenia poziomu gniewu, agresji, bądź ich skutków to leki, diety, wróżby, wiara w magię i cudowne ozdrowienia. Sposobów jest niezmiernie wiele i mają one dobroczynny wpływ, ale tylko na firmy i ludzi sprzedających te metody.
Spiralę gniewu można przerwać tylko tam, gdzie gniew ma swój początek, którym jest pułapka zniewolenia, w którą zostaliśmy schwytani. Musimy na powrót przywrócić naszemu życiu przestrzeń wolności, w której będzie chciało nam się rozwijać, pracować, bawić, radować. Uważasz, że to niemożliwe? Uważasz, że to bajki, albo hasła dla naiwnych marzycieli? Zapewniamy Cię, że jest dokładnie odwrotnie. Jest to zadanie, które potrafi zrealizować każdy z nas.
W drugiej części artykułu podpowiemy, jak to zrobić.
Zapraszamy także na nasze szkolenie na którym także pracujemy z gniewem: ZARZĄDZANIE STRESEM W BIZNESIE
8,172 total views, 1 views today